wtorek, 13 listopada 2012

Łamanie tradycji

Z niecierpliwością czekałem na 11 listopada, ale nie tylko dla tego, że w tym dniu Polacy obchodzą Święto Niepodległości. Chciałem też dowiedzieć się, czym w tym dniu tak bardzo jest zajęta nasza prezydent Dalia Grybauskaitė, że postanowiła zerwać z wieloletnią tradycją i nie pojechała na zaproszenie do Warszawy na świąteczne obchody. Doczekałem się, ale niczego nie dowiedziałem się, bo na oficjalnej stronie Urzędu Prezydenta w kalendarium prac na 11 listopada była pustka – żadnego spotkania, żadnego przemówienia, oświadczenia (sic!) nawet w.s. sobotniego orzeczenia Sądu Konstytucyjnego. Nie było nawet na odczepnego: „Praca z dokumentami”. Owszem, była to niedziela, więc „święcić dzień święty” trzeba. Jednak z dyplomem szkół partyjnych z zakresu marksizmu i leninizmu bogobojną nasza prezydent to raczej nie jest. Ale trudno też uwierzyć w to, że ot tak zwyczajnie prezydent w niedzielę leniuchowała w swojej rezydencji. Uwierzyć w to trudno, ale jeszcze trudniej było znaleźć ślady jej aktywnej pracy, co rzekomo nie pozwoliło jej pojechać na obchody11 listopada. Cóż, wygląda na to, że prezydent Grybauskaitė łamiąc dotychczasowe tradycje dobrych relacji z sąsiadami ustanawia swoje nowe – tradycje psucia tych relacji. I robi to konsekwentnie i skutecznie.

"Kurier Wileński"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz