niedziela, 2 września 2012

Bloga czas zacząć...

31 sierpnia obchodzony już po raz piaty światowy BlogDay (dzień blogów, blogerów) przekonał mnie, że ta „sztuka” epistolarna bez adresatów albo też skierowana do ich niezliczonej mnogości (do wszystkich, czyli znowuż do nikogo) na trwałe wpisuje się w mainstream komunikacji międzyludzkiej. Postanowiłem więc dołączyć do rzeszy blogerów, którzy rzadziej lub częściej dzielą się z żyjącymi w świecie wirtualnym (mimo wszystko nadal wolę żywe kontakty międzyludzkie) tym, co przeżywają na co dzień. A więc bloga czas zacząć...



Nie znajdziecie tu jednak żadnych „fiku miku, jesteś w moim pamiętniku”, czy też o tym co zjadłem na śniadanie (z zasady, a nie dlatego, że śniadań nie jadam), lub jak spędziłem kolejny weekend. Takie rzeczy mnie nie ekscytują (dlatego też rzadko udzielam się Facebooku). Mam natomiast przekonanie, że blogerstwo jest rodzajem dziennikarstwa obywatelskiego... I tu miałem pewne wątpliwości, bo skoro ten rodzaj dziennikarstwa (ang. citizen journalism) jest uprawiany raczej przez niezawodowych dziennikarzy, to czy wypada dziennikarzowi z co najmniej kilkunastoletnim stażem angażować się w pisanie na Blogu (jakbym nie miał gdzie indziej udzielać się?). Odrzuciłem jednak te zwątpienia, bo w końcu zarówno dziennikarstwo zawodowe, jak i obywatelskie uprawiane są (przynajmniej z zasady muszą być uprawiane) w interesie społecznym. A więc właśnie w tym interesie założyłem bloga, który będzie pewnego rodzaju rozszerzoną witryną mojej działalności dziennikarskiej. Znajdą się tu materiały publikowane w rożnych mediach, jak też materiały, które z różnych względów (najczęściej z powodu wewnętrznej lub zewnętrznej cenzury (niestety, ale te zjawisko wciąż jeszcze u nas istnieje)) w mediach ukazać się nie mogły. A więc pozdrawiam wszystkich i zapraszam do lektury i oczywiście dyskusji.

Stanisław Tarasiewicz/Stanislav Tarasevič

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz